Zarówno w Polsce, jak i na świecie liczba otyłych dzieci rośnie z roku na rok. Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Rodzice oraz opiekunowie często nie są świadomi konsekwencji, na jakie narażają swoje pociechy, bagatelizując ten problem. Dodatkowo pandemia jeszcze bardziej przyczyniła się do rozwoju otyłości. Nadwaga to nie tylko problem niezdrowego wyglądu, ale też ogromny ciężar powikłań zdrowotnych. Jak pomóc dziecku zdrowo się odchudzić?
Jak pomóc dziecku w odchudzaniu? Sposoby na skuteczne i bezpieczne odchudzenie dziecka
- Problem otyłości u dzieci
- Jakie są skutki otyłości u dzieci?
- Odchudzanie dzieci – wskazania i przeciwwskazania
- Jak zacząć odchudzanie dziecka?
- Jak powinno wyglądać prawidłowe odchudzanie dziecka?
- Konsekwencje stosowania niewłaściwych metod odchudzania
- Jakie efekty może przynieść odchudzanie dziecka?
- Rozmowa z Karoliną Mazurczak, psycholożką i dietetyczką z Fundacji Dzieci Niczyje oraz z Instytutu Diabetologii
- 7 przykazań dla rodziców
Problem otyłości u dzieci
Otyłość jest stanem, w którym nadmierna ilość tkanki tłuszczowej stwarza ryzyko wielu konsekwencji dla zdrowia i życia. Badania WHO z 2017 roku wykazały, że około 31% dzieci w Polsce ma za wysoką wagę ciała, z czego 12,7% ma otyłość, a 18,5% – nadwagę. Większość chorych dzieci stanowią chłopcy.
Wśród przyczyn występowania otyłości u dzieci wymienia się następujące:
- niezdrowe, wysokokaloryczne i przetworzone jedzenie;
- brak aktywności fizycznej, często bezpodstawne zwalnianie dzieci z lekcji wychowania fizycznego;
- nieświadomość konsekwencji otyłości;
- mity dotyczące jedzenia, typu „dziecko z nadwagą to dziecko zdrowo wyglądające, musi jeść tyle, ile ma ochotę, bo organizm się rozwija”.
Jakie są skutki otyłości u dzieci?
Otyłe dziecko ma problemy nie tylko z rówieśnikami, ale przede wszystkim ze zdrowiem. Nadwaga i otyłość u dzieci sprzyjają rozwojowi licznych dolegliwości i chorób takich jak:
- nieprawidłowa tolerancja glukozy lub cukrzyca typu II;
- zbyt wysoki cholesterol, miażdżyca;
- nadciśnienie tętnicze, choroba sercowo-naczyniowa;
- choroba refluksowa przełyku;
- stłuszczenie wątroby, kamica żółciowa, choroby nerek;
- choroby układu oddechowego, takie jak astma czy bezdech senny;
- senność w ciągu dnia, problemy z koncentracją, bóle głowy;
- nieprawidłowości kostno-mięśniowe, choroby Blauta, Perthesa, koślawość kolan, bóle kręgosłupa;
- zwiększone ryzyko nowotworów w wieku dorosłym;
- zespół policystycznych jajników;
- zaburzenia psychologiczne – depresja, wysoki poziom lęku, agresja – spowodowane najczęściej brakiem akceptacji swojego ciała przez dziecko lub odrzuceniem i nękaniem przez rówieśników.
Odchudzanie dzieci – wskazania i przeciwwskazania
Głównym wskazaniem do odchudzania jest nadmierna masa ciała. Do stwierdzenia nadwagi używamy wskaźnika masy ciała BMI. Obliczamy go następująco: BMI = masa/wzrost do kwadratu.
Wynik wskazuje odpowiednio:
- poniżej 18,5 niedowaga,
- od 18,5–24,9 waga prawidłowa,
- od 25,0 do 29,9 nadwaga,
- od 30 – otyłość.
Istnieją też przeciwwskazania do odchudzania dzieci, które dotyczą następujących przypadków:
- utrata masy mięśniowej,
- ubytek masy kostnej,
- choroby przebiegające ze zwiększonym metabolizmem, jak nadczynność tarczycy,
- nadmierne obciążenie wątroby i nerek,
- wystąpienie ciężkiej choroby ogólnoustrojowej, zwłaszcza nowotworowej.
Jak zacząć odchudzanie dziecka?
Odchudzanie zaczynamy od przeprowadzenia rozmowy z dzieckiem, tak żeby dziecko wiedziało, po co to robi. Jego świadomość jest bardzo ważna dla osiągnięcia efektów. Forma przekazu powinna być dostosowana do wieku dziecka.
Następnie zaczynamy zmieniać nawyki żywieniowe, które powinny dotyczyć całej rodziny i zachęcamy do aktywności fizycznej odpowiedniej dla wieku dziecka. Dobrze sprawdza się metoda małych kroków. Kolejno wprowadzamy wspólne zakupy, podczas których uczymy dziecko wybierać zdrowe produkty, czy wspólnie przygotowujemy posiłki, co może też stanowić dobrą zabawę.
W kwestii ruchu również zaczynamy od drobnych zmian, np. częściej chodzimy, zamiast jeździć samochodem czy używamy schodów zamiast windy.
Jak powinno wyglądać prawidłowe odchudzanie dziecka?
Leczenie otyłości u dzieci i młodzieży polega na zmianie stylu życia poprzez:
- zmianę nawyków żywieniowych całej rodziny,
- zwiększenie aktywności fizycznej,
- pomoc psychologiczną dla dziecka.
Podstawą prawidłowego odchudzania są następujące zasady:
- stosowanie odpowiedniej diety, bogatej w warzywa i owoce, nabiał oraz produkty pełnowartościowe, zawierające błonnik;
- podawanie prawidłowej ilości płynów oraz zamiana napojów wysokosłodzonych na soki, wodę czy mleko;
- regularne posiłki 4–5 razy dziennie, gdzie najważniejszym posiłkiem jest śniadanie;
- zachęcanie dziecka do wolnego jedzenia i dokładnego gryzienia pożywienia;
- unikanie węglowodanów, potraw wysokokalorycznych, fast foodów, tzw. ukrytych kalorii tj. majonezu w sałatkach, tłuszczu do polewania warzyw, śmietany w zupie (dzieciom do 7. roku życia nie ogranicza się kaloryczności posiłków, lecz zmienia się jakość jedzenia);
- wykluczenie produktów słodzonych i wysoko przetworzonych,
- ograniczenie tłuszczów (nie dotyczy to dzieci poniżej 2. roku życia, tłuszcze są im niezbędne do rozwoju układu nerwowego);
- nie zmusza się dziecka do jedzenia tego, czego nie lubi;
- nie podaje się dzieciom suplementów diety sprzyjających utracie masy ciała, ani nie wprowadza się diet odchudzających;
- nie przygotowuje się oddzielnych, dietetycznych posiłków dla dziecka, nie powinno się ono czuć „odmienne”;
- nie krytykujemy i nie wyśmiewamy jego wyglądu i wagi, nie nazywamy go pączuszkiem czy kochanym grubaskiem, bo podkreślanie, nawet mimowolne, nadwagi dziecka wpędza je w kompleksy i obniża samoocenę;
- jeśli dziecko prosi o dokładkę, warto chwilę odczekać. Potrzeba ok. 20 minut, by do mózgu dotarł sygnał, że organizm jest nasycony;
- przed wyjściem na kinderbal podaje się dziecku pełnowartościowy posiłek – to zmniejszy jego apetyt na chipsy czy słone paluszki.
Ważna jest też regularna aktywność fizyczna, która zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, przyspiesza przemianę materii oraz polepsza wydolność fizyczną. U dzieci nie zaleca się ćwiczeń siłowych do momentu ukończenia wzrastania. Natomiast warto zapisać dzieci na zajęcia sportowe, zachęcać do zabawy z rówieśnikami, organizować wspólne wycieczki piesze czy rowerowe, spacery, gry w piłkę czy pływanie. Dzieciom zaleca się minimum godzinę aktywnej zabawy dziennie.
Co więcej, gdy dziecko ma problemy z akceptacją swojego wyglądu, warto zapisać je na wizytę do psychologa.
Konsekwencje stosowania niewłaściwych metod odchudzania
W większości przypadków słabym punktem metod odchudzania jest nieprawidłowo ułożony jadłospis, który powoduje, że codzienne posiłki nie dostarczają dzieciom niezbędnych do prawidłowego rozwoju składników odżywczych. Może to skutkować:
- zahamowaniem wzrostu,
- zaburzeniami koncentracji,
- osteoporozą,
- odwodnieniem,
- depresją.
Niewłaściwie dobrana dieta, zwłaszcza uboga w białko, powoduje, że przy braku odpowiedniej ilości energii w pożywieniu, organizm czerpie ją także z aminokwasów będących budulcem mięśni, osłabiając je.
Jakie efekty może przynieść odchudzanie dziecka?
Efekty prawidłowego odchudzania są widoczne w stosunkowo krótkim czasie. Dzieci o właściwej masie ciała są:
- zdrowsze;
- łatwiej się poruszają;
- mogą korzystać z większej ilości aktywności;
- mają lepszą wydolność;
- nie męczą się zbyt szybko;
- nie obciążają kości i stawów;
- nie są narażone na wyśmiewanie przez rówieśników;
- mają większą samoakceptację.
Według badań do poprawy samopoczucia wystarczy utrata 5 procent masy ciała. Nawet tak niewielki spadek wagi powoduje, że poprawia się ciśnienie, spada poziom trójglicerydów i glukozy we krwi.
W Polsce nie ma aktualnie zarejestrowanych leków do leczenia otyłości u dzieci, a leczenie chirurgiczne jest stosowane bardzo rzadko. Stosuje się je w przypadkach otyłości olbrzymiej, przebiegającej z powikłaniami metabolicznymi i tylko wtedy, kiedy wykazano u dziecka dojrzałość kostną i rozwojową.
Rozmowa z Karoliną Mazurczak, psycholożką i dietetyczką z Fundacji Dzieci Niczyje oraz z Instytutu Diabetologii
– Czy rodzice często przychodzą z dzieckiem, które ma nadwagę tylko dlatego, że „lekarz kazał”, chociaż oni właściwie nie widzą problemu?
– Czasem sprawiają takie wrażenie, bo niechętnie nazywają problem po imieniu. Nie mówią, że powodem wizyty jest nadwaga dziecka, tylko np. „postanowiliśmy, że będziemy się zdrowiej odżywiać”. Ale tak naprawdę jeśli zostali przysłani do mnie przez lekarza, to doskonale wiedzą, jaki jest problem. Co innego spotkania dla rodziców niejadków, które prowadzę. Kiedyś przyszła na nie mama z dziewczynką, która miała nadwagę i powiedziała, że ma problem bo „córka nie chce jeść”.
– Moja mama też kiedyś usłyszała, jak nazwano mnie „korpulentną dziewczynką” i myślała, że to pomyłka…
– No właśnie. Polskim mamom często wydaje się, że ich dzieci za mało jedzą, więc dają im jeść zbyt często i zbyt dużo. W rezultacie je przekarmiają. Na przykład bardzo popularnym u nas jest model, że dziecko po powrocie z przedszkola, zjada w domu drugi obiad i drugi podwieczorek.
– Bo pewnie mama słyszała od nauczycielki, że nie chciało jeść…
–...albo, że zjadło mało. Ale to nie jest wystarczający powód, by dawać dziecku dodatkowy posiłek.
– Co mamy więc zrobić?
– Zapytać dziecko, czy jest głodne. Jeśli tak, bo rzeczywiście obiad mu nie smakował i nawet go nie tknęło, możemy podać coś do jedzenia. Nie zmuszajmy jednak dziecka do jedzenia codziennie dwóch dodatkowych posiłków. Swoją drogą, te pytania o to „jak dziś jadło?”, które często słychać w przedszkolach, dużo mówią o naszym stosunku do karmienia dzieci. Nie słychać pytań o to, jak się Kasia czy Jaś czuli tego dnia, jak się bawili, tylko ile zjedli.
– Nauczycielki są już tak do tego przyzwyczajone, że często na pytanie: „Jak tam Kasia dzisiaj?”, zaczynają wyliczać, co dziewczynka zjadła.
– To jest nasz problem od pokoleń. Dla nas karmienie jest sposobem okazywania miłości. Dlatego właśnie tak często przekarmiamy dzieci. Na początku, gdy karmimy wyłącznie piersią, niemowlę samo sobie wszystko reguluje – je tyle, ile potrzebuje. Ale już kiedy zaczynamy rozszerzać dietę, często pojawiają się problemy. Wciąż sądzimy, że dziecko zjadło za mało. Dlatego mamom trzeba czasem uświadamiać, ile może zjeść małe dziecko i jak duży jest jego żołądek. Jak wyglądają przykładowe porcje i jadłospis dziecka w danym wieku.
– Ale dzieci mają nadwagę nie tylko dlatego, że jedzą za dużo, ale też dlatego, że jedzą nieodpowiednie rzeczy.
– Tak. Zwłaszcza jeśli źle odżywiają się także rodzice. Dlatego jeśli chcemy odchudzić dziecko, musimy zmienić nawyki żywieniowe całej rodziny. Nie może być tak, że przy tym samym stole siedzi kilkulatek nad sałatką i jego rodzice nad pachnącymi frytkami, bo dziecko będzie miało poczucie krzywdy i będzie się czuło ukarane.
– Od czego zacząć zmiany?
– Najlepiej od wizyty u dietetyka. W przypadku większej nadwagi i otyłości, ideałem jest praca w teamie: pediatra, dietetyk i psycholog. Czasem można jeszcze dołączyć fizjoterapeutę. Oczywiście w spotkaniach musi uczestniczyć cała rodzina, a nie tylko dziecko. Ono nie może czuć się wywołane do tablicy i obarczone winą za całą sytuację. Tym bardziej, że nie jest jej w żadnym stopniu winne.
– Od czego zaczynamy zmiany?
– Od analizy tego, co członkowie rodziny jedzą i jak to jedzą. Ważne by potem, tworząc jadłospis, uwzględnić to, co lubią. Oczywiście nie dosłownie włączyć frytki lub czekoladę, tylko wziąć pod uwagę indywidualne preferencje smakowe, np. to, że niektórych warzyw nie ruszą, że wolą brokuły od pomidorów czy jabłka od gruszek. Poza wytycznymi co jeść, a czego unikać, dostają też wskazówki dotyczące częstotliwości i sposobu przygotowania posiłków. Tutaj też bierzemy pod uwagę zwyczaje konkretnej rodziny. Jej rytm dnia i możliwość samodzielnego przygotowania posiłków. Chociaż oczywiście są generalne zasady, których powinni trzymać się wszyscy, np. obowiązuje reguła 4-5 posiłków dziennie. Wszyscy też powinni poświęcić dużą uwagę śniadaniu, bo jeśli jest dobrze skomponowane, dostarcza energii na wiele godzin.
– Czekoladowe płatki zalane mlekiem odpadają?
- Tak. Można je wprawdzie szybko i łatwo przygotować, ale nie mają zbyt dużo wartości odżywczych, a zawarte w nich cukry proste szybko uwalniają się do krwi i dają energię na krótko. Zdecydowanie lepsze są węglowodany złożone, które znajdziemy m.in. w pełnych ziarnach zbóż. Poza węglowodanami prostymi żegnamy też białą mąkę, słodzone napoje i wysoko przetworzoną żywność.
– Prawie. Tylko czasem można pozwolić na małe odstępstwo. Wiadomo, że zbyt restrykcyjne podejście do diety nie jest zbyt dobre w przypadku dzieci, bo budzi w nich poczucie krzywdy. Nie wyrywajmy więc maluchowi czekoladki, którą dostał na urodzinach u kolegi. Czasem pozwólmy na coś małego. Ale na co dzień wybierajmy to, co mniej kaloryczne.
– No właśnie, jak to jest z kalorycznością posiłków?
– W przypadku dzieci nie stosuje się diet niskokalorycznych. Poza wyjątkowymi sytuacjami, w których mamy do czynienia z bardzo dużą nadwagą i odchudzanie jest prowadzone pod okiem lekarza. Zwykle jednak proponujemy przejście na dietę, która dostarcza dziecku tyle kalorii, ile powinno jeść zdrowe dziecko w jego wieku i przy jego wzroście.
– I to działa?
– Tak. Bo dzieci z nadwagą często jedzą dużo więcej, niż wynosi ich zapotrzebowanie kaloryczne.
– Na nowej diecie pewnie i tak są głodne, bo są przyzwyczajone do tego, że jadły więcej. „Mamo ja chcę jeszcze jeść” słyszymy i co mamy zrobić?
– Jeśli zmniejszymy liczbę kalorii i wielkość posiłków, co jest ważne, bo dziecko może mieć rozepchany żołądek, to rzeczywiście na początku może czasem być głodne. Wyjściem na początku odchudzania może więc być rozbicie dziennej dawki jedzenia na mniejsze porcje, które będziemy podawać dziecku częściej. A jeśli malec domaga się jedzenia pomiędzy posiłkami, dajmy mu niskokaloryczną przekąskę: jabłko, marchewkę lub seler naciowy. Zanim jednak to zrobimy, sprawdźmy, czy na pewno chodzi o głód.
– A o co jeszcze może chodzić?
– Na przykład o to, że dziecko jest przyzwyczajone do ciągłego ruszania buzią. Do tego, że wciąż ma w niej jakieś jedzenie. Potrzeba nieustannego chrupania, skubania czy żucia może być pozostałością z okresu wczesnego dzieciństwa, kiedy rodzice karmiąc dziecko, odwracali jego uwagę od jedzenia, np. zabawiając je lub puszczając mu reklamy w telewizji. Niektórzy zresztą specjalnie je w tym celu nagrywają. Mówią, że to jedyna sytuacja, w której dziecko otwiera buzię do jedzenia. Zdarza się też, że rodzice karmią dziecko przez sen. Te akty przemocy, bo tak możemy te działania nazwać, zwykle prowadzą do tego samego – poważnych zaburzeń odżywiania w przyszłości. Otyłość jest jednym z nich. Dziecko powinno jeść świadomie i miarę możliwości skupić się na posiłku.
Zdarza się też, że otyłe dzieci „zajadają” swoje smutki. I tu znów wracamy do wczesnego dzieciństwa. Jeśli mama zawsze podawała płaczącemu niemowlęciu pierś albo butelkę, nie zastanawiając się, jaki naprawdę jest powód płaczu, to jednocześnie uczyła dziecko, że jedzenie może być lekarstwem na wszelkie smutki. Teraz będzie musiała nauczyć je innych sposobów radzenia sobie z problemami.
– Dzieci buntują się, że mają się odchudzać?
– Przede wszystkim nie mówimy im o „odchudzaniu” tylko o „zmianie nawyków żywieniowych”. O tym, że cała rodzina stara się jeść lepiej, by być zdrowym i sprawnym. Oczywiście dzieci i tak narzekają, że kiedyś mogły jeść swoje ulubione potrawy, a teraz nie, że kiedyś było inaczej… Zmiana jest trudna. Zresztą nie tylko dla nich, ale też dla ich rodziców. Nie dość, że muszą zacząć jeść coś innego, to jeszcze muszą więcej energii włożyć w planowanie zakupów i posiłków. Zwykle też trzeba wieczorem poświęcić dodatkowy czas na ich przygotowanie. No i jeszcze trzeba się ruszać, bo zmianom w żywieniu musi towarzyszyć wprowadzenie aktywności fizycznej.
– Ile ruchu potrzeba?
– Pół godziny dziennie. Warto pamiętać, że od pewnego czasu w piramidzie zdrowego odżywiania jest także codzienna aktywność fizyczna.
– A jeśli dziecko miało w przedszkolu rytmikę albo WF w szkole, to te pół godziny uznaje się za zaliczone?
– Nie. Mówiąc o obowiązkowych trzydziestu minutach aktywności, mam na myśli czas, który dzieci spędzą z rodzicami.
– Jak namówić dziecko na wysiłek fizyczny? Jeśli ma sporą nadwagę, to pewnie niezbyt lubi się ruszać. Może też nie bardzo mu wychodzi granie w piłkę czy wspinanie się po drabinkach. Może narzekać, że nie ma siły na sport, że jest on dla niego zbyt męczący.
– Tak, ale ja nie mówię o intensywnym uprawianiu sportu. Aktywność fizyczną trzeba wprowadzać stopniowo. Jeśli mówimy o bieganiu, to nie chodzi o to, by przebiec od razu półtora kilometra, tylko na początku 10 kroków. Potem 15 kroków, itd. Można też iść na spacer. To także ruch. Ważne, by szukać tego, co dziecko lubi, co sprawi mu przyjemność. To jak z dorosłymi. Ja na przykład lubię moczyć się w basenie. Wolę to od biegania. Dlatego mój sport to pływanie.
– A kręgle też się liczą?
– Oczywiście. Im więcej zabawy, tym większe szanse, że dziecko będzie chciało się ruszać.
– A co zrobić, jeśli dziecko nie chce chodzić na WF, bo rówieśnicy się z niego śmieją? Niektórzy rodzice załatwiają zwolnienie z zajęć. Czy to dobry pomysł?
– Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zwolnienie ma sens tylko wtedy, jeśli zamiast zajęć ruchowych w szkole, dziecko będzie chodzić na inne zajęcia fizyczne, dzięki którym później będzie mogło wrócić na WF. Chociaż też byłabym tutaj ostrożna, bo takie rozwiązanie może nauczyć dziecko, że jeśli tylko będzie miało jakiś problem z grupą, my wkroczymy i wyciągniemy je z tej sytuacji lub środowiska. Natomiast jeśli zwolnienie z WF-u miałoby oznaczać, że dziecko zostanie całkowicie pozbawione ruchu, to jestem temu przeciwna.
– A co robić, jeśli dziecko skarży się, że rówieśnicy śmieją się z jego tuszy? Przyjmijmy, że rzeczywiście dziecko ma nadwagę.
– Przede wszystkim trzeba go wysłuchać, pozwolić mu się wygadać, pokazać, że może liczyć na nasze wsparcie, że rozumiemy, co czuje, nie negujemy jego uczuć, nie zaprzeczamy im i ich nie lekceważymy. Ważne jest też, by wiedziało, że wspieramy jego wysiłek, że całą rodziną czynimy postępy i wierzymy, że nam się uda. Warto też pytać dziecko o to, jakie ono widzi wyjście z sytuacji. Pozwolić mu samemu znaleźć jakieś rozwiązanie. Jest to też okazja do rozmowy z dzieckiem o tym, że ludzie różnią się między sobą wieloma rzeczami, także wagą i że te różnice nie powinny być powodem drwin.
– Czy można szybko odchudzić dziecko?
– Nie. Chociaż niestety rodzice często tego oczekują. Szybkie odchudzanie, czy to dziecka czy dorosłego, jest mitem. Żeby przyniosło efekt, który uda się zatrzymać, musi trwać. Niestety tyjemy bardzo szybko, a chudniemy zdecydowanie dłużej.
– Ale słyszałam, że w przypadku dzieci, które wciąż się rozwijają, rosną, wystarczy wprowadzić trochę sportu, by szybko zobaczyć efekty.
– Wszystko zależy od tego, jak duża jest nadwaga, bo dziecko, które waży bardzo dużo, nie będzie chciało uprawiać często i długo sportu. To będzie dla niego zbyt męczące. Poza tym szybka utrata wagi jest niezdrowa. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z wciąż rozwijającym się organizmem, który potrzebuje dostarczenia konkretnej ilości energii. Dlatego właśnie nie można na własną rękę leczyć dzieci z otyłości i, co jest niestety częste, korzystać przy tym z diet dla dorosłych. Lepiej zwrócić się do profesjonalistów, którzy nie tylko pomogą dziecku schudnąć, ale też ułatwią całej rodzinie zmianę nawyków żywieniowych. Sukcesem będzie bowiem dopiero taka zmiana stylu odżywiania, która nie doprowadzi do ponownego przybrania na wadze.
7 przykazań dla rodziców
- Skorzystaj z porad specjalistów: dietetyka, psychologa, pediatry, którzy przeanalizują nie tylko dotychczasową dietę dziecka, ale też jego zwyczaje związane z jedzeniem i styl życia rodziny. Specjaliści pomogą zmodyfikować jadłospis i będą wspierać was w zmianie nawyków.
- Nie mów dziecku, że ma problem, musi się odchudzać, czy przejść na dietę. Lepiej zacznij działać i zmodyfikuj menu całej (!) rodzinie. Pamiętaj, że rodzice powinni świecić przykładem i zmiana sposobu odżywiania nie może dotyczyć tylko dziecka.
- Niezdrowe przekąski zamień na pokrojoną w paski marchewkę, seler naciowy czy jabłko.
- Zamiast koncentrować się na tym, czego zabrakło w diecie dziecka, skup się na tym, co się w niej pojawiło. Wspólnie odkrywajcie nowe smaki i potrawy. Eksperymentujcie, gotujcie i spróbujcie traktować to jak przygodę kulinarną.
- Wprowadzając nowe zasady żywienia, pamiętaj, że one mają wam towarzyszyć już zawsze. Nie chodzi o krótkoterminową akcję. Warto więc włożyć trochę wysiłku, by znaleźć potrawy, które będą nie tylko zdrowe, ale też smaczne. Nie ma też sensu być zbyt restrykcyjnym. Czasem można pozwolić na jakieś malutkie odstępstwo, bo wiadomość, że już nigdy nie będzie żadnego ciasteczka czy czekoladki, raczej nie nastawi dziecka pozytywnie do waszej kuchennej rewolucji.
- Bez względu na to, jak dużą nadwagę ma twoje dziecko, czy ma jedną fałdkę, czy więcej, musi czuć, że jest przez ciebie bezwarunkowo kochane. Wspieraj więc jego wysiłki, ale nie uzależniaj swojej akceptacji od efektów. Pilnuj, by nie czuło się gorsze z powodu dodatkowych kilogramów.
- Rodzinne uprawianie sportu powinno być jednym z głównych elementów waszego nowego, zdrowego stylu życia. Próbujcie różnych aktywności, uczcie się razem, nie wybierajcie tylko tego, co pozwala spalić najwięcej kalorii, ale to, co dostarcza wam najwięcej radości. Dzięki temu nie zapomnicie o sporcie po tygodniu, tylko zagości on w waszym życiu na dłużej. Pamiętajcie też, że jeśli dziecko odkryje dla siebie jakąś dyscyplinę, to uprawianie jej pomoże mu poczuć się pewniej we własnej skórze i zwiększy jego poczucie własnej wartości.
Bibliografia
- Agnieszka Ziober „Nadwaga i otyłość u dzieci”, 2016.
- Ewa Malecka-Tendera, Piotr Socha „Otyłość u dzieci i młodzieży”, 2011.
- 3. Małgorzata Obara-Gołębiowska „Nadwaga, otyłość i psychologia. Zastosowanie oddziaływań poznawczo-behawioralnych”, 2020.
Komentarze i opinie (0)