Rywalizację można opisywać w różny sposób. Jak ją rozumiemy? Często w rywalizacji skupiamy się na osiągnięciu celu. Innym razem ważniejsze staje się pokonanie wszystkich konkurentów. Jeszcze w innych przypadkach nagradzające staje się działanie - szukanie najskuteczniejszego sposobu.
Nasze dziecko, nasza duma - kto rywalizuje?
Kto z nas nie był świadkiem sytuacji, w której rodzic jednego dziecka wychwalała je przed rodzicem drugiego? To dosyć powszechne zjawisko. Chcemy wszystkim udowodnić, że nasza córka lub syn są najlepsi, najpiękniejsi i najzdolniejsi, bo takimi są dla nas. Poszukujemy potwierdzenia własnych przekonań na zewnątrz, często nieświadomie rywalizując z rodzicami innych dzieci. Warto się zastanowić, na ile cieszą nas osiągnięcia dziecka same w sobie, a na ile zyskują na znaczeniu dopiero, gdy porównamy je z osiągnięciami innych dzieci.
Chcemy być dumni z naszych pociech i nie ma w tym nic złego, to przyjemne uczucie.
Pamiętajmy jednak, że nasza postawa ma wpływ na dziecko. Jeśli będzie chwalone przez nas tylko w sytuacjach rywalizacyjnych i tylko wtedy, gdy odnosi sukces, jesteśmy w tarapatach.
Następstwem takiego postępowania może być przekonanie dziecka, że kochamy je ze względu na odnoszone przezeń sukcesy. Jeśli dziecku przydarzy się porażka, a w dłuższej perspektywie czasowej jest to nieuniknione, jak ją odbierze? Frustracja spowodowana przegraną może prowadzić do zachowań agresywnych. Przy kolejnej "próbie sił" dziecko koncentrując się przede wszystkim na wygranej, może uciec się do oszustwa. Może też wycofać się ze współzawodnictwa. Gdy najważniejsze staje się wygrać za wszelką cenę, traci na znaczeniu chęć sprawdzenia się, motywacja do zmierzenia się z wyzwaniem, a w skrajnych przypadkach nawet do współzawodnictwa.
Chwalmy i nagradzajmy nasze dzieci nie tylko za zwycięstwa, doceńmy ich wysiłek, zaangażowanie również w sytuacji porażki. Dajmy im jasno do zrozumienia, że wygrana jest mniej ważna, a liczy się podjęcie wyzwania, chęć sprostania zadaniu.
Rywalizacja między rodzeństwem
Rywalizacja między rodzeństwem to naturalne następstwo pojawienia się drugiego dziecka, tu w znaczeniu rywala. O co rywalizują? O naszą miłość, o uwagę, o poświęcany im czas. Z perspektywy starszego dziecka wygląda to tak: spadłem z pozycji lidera, teraz miłość rodziców jest dzielona na dwa, ich uwagę częściej przykuwa młodsze, już nie chcą się ze mną bawić, to, co ja potrafię, ma już mniejsze znaczenie itd.
Jeśli pozostawimy starsze dziecko same sobie i będziemy ignorować jego próby zainteresowania nas sobą, to może dojść do aktów agresji w stosunku do młodszego. Zwykle są one podyktowane chęcią zwrócenia na siebie uwagi rodziców, a nie świadomym działaniem na szkodę młodszego dziecka. Niedawno byłam świadkiem takiej sceny, która to obrazuje: na trampolinie razem z innymi dziećmi skakali dwaj bracia, wszyscy wyśmienicie się bawili, śpiewali, skakali, bardzo uważali, by nikogo nie pchnąć ani nie przewrócić. Taka zabawa trwała do momentu, gdy w pobliżu trampoliny pojawiła się matka chłopców. Z chwilą, gdy starszy z braci zauważył mamę, zaczęła się wojna. Popychanie, przewracanie młodszego do chwili, aż matka chłopców zareagowała i wywołała starszego z trampoliny.
Nie uda się nam całkowicie wyeliminować takiej rywalizacji między rodzeństwem, zresztą nie jest to konieczne. Warto jednak zastanowić się, jak podzielić czas między dzieci. Jeśli mama jest zajęta karmieniem noworodka, może w tym czasie starszym dzieckiem zajmie się ojciec. Unikajmy przeganiania starszego dziecka, bo właśnie zajmujemy się młodszym. Fakt, że jest starsze, nie znaczy, że nas rodziców już nie potrzebuje. Jeśli to możliwe, spróbujmy zaangażować je w pomoc przy bracie lub siostrze. W ten sposób nie będzie się ono czuło odepchnięte, odegra swoją rolę jako starszy brat lub siostra.
Podane tu przykłady nie we wszystkich sytuacjach będą pomocne, namawiam do szukania własnych rozwiązań.
Rywalizacja - post scriptum
Spróbujmy pokazać naszym dzieciom, że rywalizacja to bezpośrednia forma sprawdzenia samego siebie, swoich możliwości, kreatywności w poszukiwaniu najlepszego rozwiązania. Sprawmy, by to dążenie dawało dziecku zadowolenie, a nie rezultat końcowy.
Zachęcajmy swoje dzieci do szukania nowych sposobów osiągania celu. Porażki nie będą wtedy smakowały tak gorzko i mogą stać się motywacją do podejmowania dalszych działań. Sukces natomiast będzie ukoronowaniem całego wysiłku, jaki został włożony w jego osiągnięcie.
Jednym z największych marzeń rodziców jest, by w przyszłości ich dzieci pokonywały wszystkie napotkane na drodze przeszkody i odnosiły sukcesy. Możemy im w tym pomóc.