Co zrobić by dziecko nie stało się kozłem ofiarnym

Co zrobić, by dziecko nie stało się kozłem ofiarnym?

  • 5.0
  • 1
  • 0

Wywiad z psycholożką i psychoterapeutką Małgorzatą Rymaszewską z ośrodka psychologiczno-pedagogicznego Rodzice i Dzieci

- Czy kozioł ofiarny to postać często spotykana w polskich szkołach i przedszkolach?

- Kozła ofiarnego można znaleźć w każdym środowisku, a więc także w przedszkolach i szkołach. Ludzie zawsze wybierali sobie kogoś, kto odgrywał tę rolę i nadal to robią.

- Po co nam kozioł ofiarny?

- Każdy człowiek ma bardzo silną potrzebę porządkowania rzeczywistości. Jeśli nie rozumie jakiegoś jej fragmentu, tego co się wokół niego dzieje, to czuje dyskomfort i próbuje jakoś sobie z nim poradzić. Na przykład poprzez wytypowanie kogoś, kto jest odpowiedzialny za to, że sprawy idą źle. W czasach, kiedy ludzie nie rozumieli zjawisk przyrodniczych, suszę czy powódź uważali za wyraz gniewu bogów. Brali więc jakiegoś koziołka i zabijali go próbując tych bogów udobruchać. Dzięki temu zyskiwali poczucie kontroli. Ten sam mechanizm można zauważyć współcześnie na całym świecie. Chociaż trzeba przyznać, że w Polsce jest on trochę bardziej widoczny niż np. w Stanach Zjednoczonych.

- Dlaczego?

- Brak zrozumienia jakiegoś problemu to nie jedyna przyczyna, dla której szukamy kozła ofiarnego. Inną jest niechęć do ponoszenia odpowiedzialności. Mam wrażenie, że cały nasz system w Polsce, nie tylko szkolnictwo, jest tak skonstruowany, żeby nikt nie musiał ponosić za nic odpowiedzialności. U nas ponoszenie odpowiedzialności i przyznawanie się do błędów nie jest doceniane i promowane.

- Komu w szkole lub przedszkolu jest potrzebny kozioł ofiarny?

- Wszystkim. Począwszy od rodziców przez dzieci, na nauczycielach skończywszy. Jeśli dorośli nie chcą wziąć odpowiedzialności za wychowywanie swoich dzieci to chętnie mówią np. "Moje dziecko się nie uczy bo Karolek wciąż go wyciąga z domu". Oczywiście takiemu stwierdzeniu nie brak logiki jeśli np. dziecko regularnie zamiast odrabiać lekcje jest na dworze z Karolkiem. Tyle, że to jest pierwszy wniosek, za którym powinny pójść następne. Trzeba więc zastanowić się dlaczego dziecko tak często wybiera towarzystwo Karolka. Może za mało czasu mu poświęcamy albo atmosfera w domu jest nieprzyjemna. Jednak nam łatwiej zrzucić winę na Karolka i stwierdzić, że nic z tym nie możemy zrobić, niż zastanawiać się jaki mamy w tym wszystkim udział.

- Nauczycielki też chętnie zdejmują odpowiedzialność z rodziców wskazując za każdym razem na to samo dziecko, które jest wszystkiemu winne. Mówią np. "nie mam problemów z państwa córką pod warunkiem, że nie bawi się z..."

- Tak. W ten sposób nauczycielki mogą zrzucać na jedno dziecko odpowiedzialność za to, że nie potrafią poradzić sobie z grupą. Sugerują, że byłyby w stanie zapanować nad klasą, gdyby tylko nie było w niej tego jednego urwisa. W ich interesie jest, by ten urwis nie wyszedł ze swojej roli, dlatego można usłyszeć jak np. w czasie rozmowy z rodzicami nowego ucznia mówią: "Proszę tylko uważać na Zosię. Ona od lat sprawia problemy wychowawcze i rozbija całą klasę." No i oczywiście kozioł ofiarny przydaje się też innym dzieciom. Zwłaszcza tym, którzy nie byli uczeni przez rodziców ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny.

- W szkole też raczej uczy się brać z kogoś przykład niż brać odpowiedzialność. Słyszałam kiedyś jak chłopiec, który narozrabiał tłumaczył: "Bo ja zamiast brać przykład z... tu padło imię kolegi... wziąłem przykład z..."

Czytaj dalej na drugiej stronie: Co zrobić, by dziecko nie stało się kozłem ofiarnym?

- No właśnie. Tymczasem warto namawiać dzieci, żeby zastanawiały się nad swoim zachowaniem. Chwalić to, że potrafią znaleźć swój błąd, przyznać się do niego i go naprawić. Prostym przykładem jest praca domowa. Jeśli dziecko chce, żebyśmy ją sprawdzili, poprośmy żeby najpierw samo jeszcze raz ją przeczytało i starało się odnaleźć swoje błędy, a potem je poprawiło. Dopiero w następnej kolejności my możemy się tym zająć.

- W jakim wieku dzieci zaczynają zauważać, że warto mieć w grupie kozła ofiarnego?

- Myślę, że 4-latki jeszcze tego nie robią (wyjątkiem jest zrzucanie winy na postać fikcyjną np. wymyślonego przyjaciela) ale już 5-latki mogą próbować zrzucić winę na kogoś ze swojego otoczenia.

- Jak rodzic ma się zorientować, że jego dziecko stało się kozłem ofiarnym?

- Myślę, że zawsze kiedy nauczycielki skarżą się na nasze dziecko albo ono się skarży, że jest niesprawiedliwie oceniane czy obwiniane o wszystko, trzeba dociekać przyczyny. Warto pójść do nauczycielki i zapytać, co konkretnie się dzieje, w jakich sytuacjach dziecko źle się zachowuje i jakie wydarzenia to poprzedzają. Nie można poprzestać na wysłuchiwaniu kolejnych skarg i przyjmowaniu do wiadomości, że "znów uderzył". Zapytajmy co się zdarzyło, zanim uderzył. Czy ktoś inny też go uderzył? Czy ktoś go wyśmiał? Czy może biła się cała grupa ale w przypadku innych to było "tylko szturchnięcie", a w przypadku naszego dziecka był to "kolejny akt agresji klasowego łobuza"?

- Mamy szukać usprawiedliwienia dla naszego dziecka?

- Nie. Ono musi od nas usłyszeć, że nie ma usprawiedliwienia dla bicia. Wiedzieć, że nie ma prawa nikogo uderzyć i jego też nikt uderzyć nie może. Chodzi tylko o to, by brutalnie mówiąc, zmusić nauczycielkę do myślenia. Żeby zamiast, następnym razem, stwierdzać "no tak, wiadomo Jaś" przyjrzała się całej sytuacji. Żeby tak łatwo nie ferowała wyroków. A jeśli widzimy, że nasze dziecko zachowuje się dobrze poza szkołą - w domu czy ze znajomymi z podwórka, to też warto podzielić się tymi obserwacjami z nauczycielką. Powiedzieć, że zastanawiamy się co sprawia, że w szkole jest inaczej. Nie chodzi o to, żeby ucinać rozmowę stwierdzeniem "nie wiem o co pani chodzi, w domu zachowuje się idealnie" tylko, by razem znaleźć rozwiązanie. Warto też zachęcać nauczycielkę do szukania zalet u naszego dziecka.

- Mam wrażenie, że u nas za punkt honoru przyjmuje się znalezienie w dziecku jakiegoś problemu. Słyszałam o wychowawczyni, która dla każdego rodzica zawsze miała niemiłą wiadomość: jedno dziecko było zbyt infantylne, drugie rozrabiało, a trzecie za mało jadło. I właśnie dzięki temu była przez rodziców uważana za osobę troskliwą.

- Pewnie ona rzeczywiście szukała tych wad w dobrej wierze. Taką nauczycielkę można pytać wprost: "a co dziś dobrego zrobiło moje dziecko?", "jakie ma mocne strony?" Te pytania mogą zmusić ją do zmiany perspektywy, z jakiej patrzy na nasze dziecko. Niesłusznie uważamy, że to co dobre nie jest warte komentarza i należy się skupiać na tym co złe. Bez względu na to co się dzieje, trzeba w dziecku szukać zalet. To ważne zwłaszcza wtedy, gdy podejrzewamy, że stało się kozłem ofiarnym. Bo trzeba pamiętać, że dzieci zachowują się zgodnie z tym czego od nich oczekujemy i tym, co o nich myślimy. Tak więc jeśli uważamy je za rozrabiaki, one będą rozrabiać. Wejdą w rolę i pewnie będą w niej trwać dopóki ktoś nie pomoże im z niej wyjść.

- Co więc robić?

Czytaj dalej na następnej stronie: Co zrobić, żeby dziecko nie stało się kozłem ofiarnym?

- Kiedy mam takie dziecko w terapii, uczę rodziców, żeby zamiast myśleć, że mają niegrzeczne dziecko czy powtarzać mu "nie bądź niegrzeczny" mówili raczej "jak to się stało, że taki grzeczny chłopak, który zwykle robi... tu trzeba wymienić przykłady dobrego zachowania... tak źle postąpił?". Namawiam też, by zwracać uwagę na dziecko nie tylko wtedy, kiedy ono źle się zachowuje, żeby zauważać jego dobre uczynki i podkreślać zalety. W rozmowie z dzieckiem nie ograniczajmy się do bezkrytycznego przekazywania uwag nauczycielki. Zapytajmy o jego wersję wydarzeń i zachęcajmy, by samo szukało rozwiązania. Kiedy np. skarży się, że pani posądziła je o złamanie krzesła chociaż ono było w tym czasie w toalecie nie mówmy "trzeba było powiedzieć gdzie byłeś". Zamiast tego zapytajmy "co możesz zrobić następnym razem?" "Jak można rozwiązać taką sytuację?". Przeanalizujmy razem różne jego pomysły. Przecież docelowo chodzi o to, żeby dziecko samo potrafiło radzić sobie w trudnych sytuacjach. Pokażmy mu także, że dla nas jego nieodpowiednie zachowanie to tylko potknięcie, a nie potwierdzenie jakiejś reguły. A przede wszystkim ofiarujmy mu uwagę i akceptację bo najczęściej w rolę kozła ofiarnego wchodzą dzieci, którym tego brakuje.

- Nie rozumiem dlaczego dziecko miałoby szukać akceptacji poprzez wejście w rolę "tego najgorszego"?

- To jest działanie podświadome. Chodzi o to, że ono dzięki wejściu w tę rolę porządkuje innym rzeczywistość. Staje się potrzebne, pomocne i w tym sensie akceptowane. Tak więc paradoksalnie ono samo też w jakiś sposób zyskuje. Czasem także dlatego, że nie musi starać się sprostać wymaganiom np. dobrze uczyć. Przecież nikt się po nim tego nie spodziewa.

- Wygląda na to, że jedynymi osobami, które nie zyskują na tym, że dziecko jest kozłem ofiarnym są jego rodzice.

- Ależ skąd. Oni też coś z tego mają. Ich dziecko może stać się wytłumaczeniem dla tego, że są nieprzyjemni, źle idzie im w pracy, czy mają problemy małżeńskie. Tłumaczą np. "byłabym inna gdybym nie miała problemów z córką". Bywa też, że takie dziecko sprawia, że związek jeszcze trwa. Rodzice mają cel, który ich łączy np. rozwiązanie problemów wychowawczych. Jeśli więc chcemy pomóc dziecku wyjść z roli kozła ofiarnego to nie ma wyjścia - musimy zacząć od analizy własnego postępowania.

Małgorzata Rymaszewska jest psycholożką i psychoterapeutką. Prowadzi terapię indywidualną dzieci i dorosłych oraz warsztaty dla rodziców. Jest założycielką ośrodka psychologiczno-pedagogicznego Rodzice i Dzieci. Ma czwórkę dzieci.

Opublikowano: ;

Oceń:
5.0

Komentarze i opinie (0)

Może zainteresuje cię

Introwertyczne dziecko

 

Założenia pedagogiki Marii Montessori

 

Dzień z życia przedszkolaka - jak wygląda dzień w przedszkolu?

 

Współpraca rodziców i nauczycieli

 

Co to jest przedszkole integracyjne?

 

Histeria dwulatka

 

Jak przebiega nauka pisania?

 

Moje dziecko mnie bije

 

Więcej na temat: Rozwój i wychowanie
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-big-1
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-1
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-3
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-4
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-5
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-6
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-7
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-small-8
Brak artykułu
sekcja/rozwoj-i-wychowanie-ucznia-section-big-2