Maluch sięga paluszkiem do słoika z miodem, chce pić wodę gazowaną i spróbować sushi. Zastanawiasz się, czy powinnaś mu na to pozwolić? Pora rozstrzygnąć wątpliwości.
10 kłopotliwych produktów w diecie dziecka – miód, orzechy, czekolada w diecie dziecka
Konsultacja: Ewa Ceborska-Scheiterbauer, specjalista ds. żywienia
Widok malca pakującego do ust kiszonego ogórka zwykle wprawia rodziców w osłupienie. Przyzwyczailiśmy się myśleć, że dzieci lubią słodkie kaszki i jogurty. Tymczasem już na dość wczesnym etapie życia wiele maluchów poszukuje znacznie mocniejszych wrażeń kulinarnych. Dietetycy przekonują, że warto pozwalać dzieciom na takie eksperymenty. I to z wielu powodów.
Próbując nowych potraw, dziecko poznaje świat. Smakowanie nieznanych dotąd dań to doskonała okazja na urozmaicenie diety, a dla niejadków możliwość zasmakowania w jedzeniu. Każda próba stwarza szansę na znalezienie smaku, który trafi w gust malucha.
Sprawdź też: Jak karmić piersią na siedząco?
Wprowadzając dziecko w świat doznań kulinarnych, trzeba zwrócić uwagę na dwie sprawy:
- Po pierwsze – każdy nowy produkt należy podawać dziecku w małych ilościach. Wówczas skutki ewentualnej alergii na nowy pokarm będą mniej poważne, niż gdyby malec zjadł od razu dużą porcję.
- Po drugie – warto zwrócić uwagę na kształt i konsystencję pokarmu. Śliskie, okrągłe przypominające kulki owoce zachęcają maluchy do połykania ich w całości, a to grozi zakrztuszeniem. Dlatego małym dzieciom najlepiej podawać je w rozdrobnionej formie, a starszym – tylko gdy spokojnie siedzą, nigdy gdy biegają po pokoju.
Miód
Świetny zamiennik cukru. Można nim słodzić herbatę i inne napoje oraz dodawać do serków, jogurtów i deserów. Ta propozycja dotyczy jednak dzieci, które skończyły już pierwszy rok życia. Wcześniej miodu nie należy podawać.
Czekolada
Odrobinę kakao można dodać do kaszki już gdy malec skończy 1. rok życia. Roczne dziecko może też zjeść herbatnika z czekoladą, a półtoraroczne kostkę czekolady (najlepiej przełamaną na pół). Przyjemność jedzenia czekolady trzeba malcowi dozować z dwóch powodów. Po pierwsze czekolada może uczulać, po drugie – działa zatwardzająco. Jeśli zauważysz, że po jej zjedzeniu malec ma problemy z wypróżnieniem, daj mu do wypicia kompot z suszonych śliwek. Czekoladę podawaj maluchowi jako deser po głównym posiłku, a potem koniecznie umyjcie zęby.
Orzechy
Choć są smaczne i zdrowe, są też silnym alergenem. Dlatego z serwowaniem ich dziecku warto wstrzymać się do momentu, gdy skończy 13. miesiąc życia (zacznij od orzechów włoskich i laskowych). Przed podaniem malcowi orzechów, pistacji czy migdałów trzeba je rozdrobnić. Połykane w całości mogą spowodować zakrztuszenie.
Truskawki
Przyjęło się, że są jednymi z najbardziej uczulających owoców. Tymczasem najbardziej szkodliwe są nie same owoce, a substancje chemiczne, którymi się je spryskuje, by zapobiec gniciu podczas transportu. Dlatego przed zjedzeniem truskawki trzeba ją długo i dokładnie spłukiwać ciepłą bieżącą wodą. W formie dżemu (w niewielkiej ilości) można je podać już 5-miesięcznemu maluchowi. Jako świeże owoce (najlepiej w pełni sezonu) – ok. 10. miesiąca.
Pikle, ogórki kiszone, kapary
Zamiłowanie do ostrych przekąsek najczęściej ujawnia się u dzieci podczas rodzinnych przyjęć. Na chwilę spuszczone z oczu dobierają się do marynowanej papryki, korniszonów, gruszek w occie, ćwikły albo kaparów. Niewielkie ilości takich specjałów dziecko może jeść już po 1. roku życia. Trzeba jednak zadbać o to, by był to dodatek do potraw, a nie jedyne danie skonsumowane danego wieczoru. Połknięty naprędce przysmak może następnego dnia wyjść z drugiej strony w niemal niezmienionej formie. To sygnał, że przewód pokarmowy malucha nie radzi sobie z trawieniem takich pokarmów i trzeba wprowadzać je bardzo ostrożnie.
Oliwki
Pediatrzy odradzają podawanie ich maluchom. I to nie ze względu na smak czy zawartość składników odżywczych, ale kształt. Oliwki są bowiem, obok winogron, najczęstszą przyczyną zakrztuszeń u małych dzieci . Jeśli więc chcesz poczęstować nimi malca, poczekaj aż ten skończy półtora roku. Pokrój oliwkę wzdłuż na cząstki i dopilnuj, by malec jadł na siedząco oraz dokładnie gryzł każdy kęs.
Sushi i carpaccio
Zawierają surowe mięso oraz ryby i z tego powodu zdecydowanie nie nadają się dla dzieci. Z podawaniem sushi, tatara i carpaccio najlepiej wstrzymać się do momentu, gdy dziecko dorośnie i stanie się nastolatkiem. A jeśli kilkulatek stanowczo domaga się wykwintnych specjałów? Można zastąpić surową rybę wędzonym łososiem, a wołowinę – polędwicą sopocką.
Ostre przyprawy
Nie ma jednoznacznych zaleceń dietetycznych co do podawania dzieciom przypraw. Moment, w którym do potraw można dodawać pieprz czy paprykę, trzeba uzależnić od upodobań dziecka. W niewielkiej ilości można doprawiać nimi dania już półtorarocznego malucha. Najlepiej zacząć od delikatnego białego pieprzu i słodkiej czerwonej papryki, a później wprowadzać bardziej pikantne przyprawy.
Woda gazowana
Może pojawić się w diecie półtora-dwuletniego dziecka, ale jako ciekawostka, a nie napój służący zaspokajaniu pragnienia. Zawarty w napojach gazowanych dwutlenek węgla może podrażniać śluzówkę żołądka i wywoływać bóle brzucha spowodowane nagromadzeniem gazów w jelitach. Jeśli malec bardzo polubi wodę gazowaną, kupuj mu taką o niskim lub średnim nasyceniu CO2.
Guma do żucia
Nie nadaje się dla dzieci poniżej 3. roku życia. Klasyczna guma może być przyczyną zakrztuszenia, a rozpuszczalna bardzo szkodzi zębom. Nie dość, że zawiera cukier sprzyjający próchnicy, to o wiele bardziej niż inne słodkie przekąski przykleja się do powierzchni zębów. Nie zawiera składników odżywczych, za to utrwala niezdrowy nawyk jedzenia słodyczy.
Sprawdź szczegółową tabelę rozszerzania diety niemowlaka.
Jak zachęcić dziecko do próbowania nowych potraw? Poznaj niezawodny sposób.
Komentarze i opinie (1)
opublikowany 28.09.2023